Ale da się obejrzeć. Dobrze że bez zbytniej ideologii i polityki.
Jak ktoś lubi nieskomplikowane, urocze historie, to jak najbardziej da się obejrzeć. Niestety, akcja tego filmu mogłaby się toczyć w każdym miejscu na świecie, a tytuł "Viva Cuba" to taki wabik na tych, którzy jednak tej polityki i ideologii poszukują. Ja liczyłam nie na historię miłosną dzieci na pierwszym planie, ale ukazanie życia społecznego kraju rządzonym przez Fidela, być może z miłostką w tle.