Powiedzmy, że nie spodziewałem się innego podejścia do chrześcijaństwa po produkcji z fanatycznie lewackiej Hiszpanii. Tyle że beka z katolików jest tu przesadnie gimbo prymitywna i skrajnie antykleryklana, a całość szyta grubymi nićmi szydery i niezrozumienia.
Własną wariację na ten temat zrobili przecież równie świeccy Francuzi pt. "Wielkie nieba!". Tam są zakonnice i jest wyścig kolarski, ale klasa i styl humoru - co mnie przyjemnie zaskoczyło - kilka poziomów wyżej, nawet gdy żarty o katolikach przemieniają się w szydzenie.